Poznań ma swoje koziołki, Kraków smoka wawelskiego, Katowice mają żabę na deptaku, a Opole (nie umniejszając babie na byku) ogródek krasnali dzielnie zarządzanych przez Wielkiego Mistrza Ogrodnika SS Nicieję.
Przez 5 lat studiów pomniki autorstwa profesora Molendy w niczym mi nie przeszkadzały, żyły sobie własnym życiem, a mnie specjalnie nie obchodziły. Sytuacja się zmieniła po postawieniu pomnika Kabaretu Starszych Panów (150 tys.) i wywiadu zamieszczonego w opolskiej wyborczej http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,7969823,Prof__Nicieja__zainfekowac_mlodych_poezja.html
Wystarczyło kilka wypowiedzi żeby prof. Nicieja spadł z mojego piedestału. Okazał się Piotrusiem Panem, który nie tyle nie umie dorosnąć, co nie widzi obecnych czasów. A wystarczyło jedno zdanie:
„Dziś w piosence nieważny jest tekst. Więcej – nieważny jest aranż. Wtedy, w mojej ulubionej epoce polskiej piosenki, zespoły chciały się od siebie różnić. Dziś to się praktycznie nie liczy. Tekst jest bardzo prosty, z reguły powtarzany w kółko. Taniec to często tylko epatowanie seksizmem. Protest songi praktycznie umarły.”
I w ten o to sposób człowiek, który był uznawany za znawcę muzyki okazał się ignorantem, który piosenkę polską zna tylko z radia i telewizji. Od dawna wiadomo, że tam dobrej muzyki jak na lekarstwo… a wystarczyłoby tylko choć raz wpaść na Piastonalia.